WĄTKI LUŹNO TKANE, CZYLI ZAPIS ŻYCIA |
Warsztaty twórczego zapisywania ze szczególnym uwzględnieniem procesu pamięci i tożsamości. Jeśli nagle poczujemy się kimś „spoza", całkowicie lub choćby tylko częściowo - nie tak, by znaleźć się w próżni, ale […]będąc postrzeganym jako ktoś dziwaczny - możemy doświadczyć czegoś bardzo deprymującego i dokuczliwego. Trzeba się zawsze tłumaczyć, usprawiedliwiać, ukrywać coś lub przeciwnie - bezczelnie coś pokazywać, żebrać i zabiegać; to oczywiście zupełnie co innego - wtapiać się zręcznie w tło czy na odwrót, rzucać się w oczy i być do wzięcia. Z. Bauman, Tożsamość. Rozmowy z Benedetto Vecchim, GWP, Gdańsk 2007. Dziennikarka Agnieszka Kłos pomagała nam rejestrować urywki z życia podczas cotygodniowych dwugodzinnych spotkań od 21 września 2009 r. | |
|
Namawiamy na warsztaty twórczego zapisywania historii, które chcielibyśmy opowiedzieć sobie albo odsłonić przed innymi. Odwołamy się do biografii, rodzinnych legend oraz emocji, które one wywołują. Odsłonimy dynamikę snów, najprostsze skojarzenia z czasów dzieciństwa, którym towarzyszyły piosenki, magiczne zaklęcia, wyliczanki. Wypowiedzi bliskich, które zapamiętaliśmy urwane, odsłaniają wprawdzie regres pamięci, ale udowodnią, że świat, który nosimy w sobie, istniał kiedyś naprawdę. Podczas warsztatów spróbujemy uwolnić się od stereotypowego myślenia i językowych banałów. Wspominając, otworzymy się na pytania, bez poczucia, że w kontekście tej historii poznaliśmy już wszystkie warianty odpowiedzi. Proponujemy zespół czynności archeologicznych, czyli pracę na szczególe wydobytym z pamięci. Być może wspomnienie gestu czyjejś ręki, ledwo uchwytny uśmiech czy ukradkowe spojrzenie w amatorską kamerę, uruchomi wewnętrzną pamięć. Pomożemy zmaterializować się własnym historiom, gdy znajdziemy wspólnie najlepiej odpowiadający im język i dynamikę narracji – możemy pisać, fotografować, komponować kolaże fotograficzne lub filmowe. Interesuje nas również język wyparty z oficjalnych publikacji i mediów. Tworzywem może być utrwalone na taśmie intymne gadanie w kuchni, szept przy wyłączonej fonii w telewizorze, pomrukiwanie o zmierzchu. Naszej pracy patronować będzie zdanie Anny Łebkowskiej, profesor współczesnej literatury, która twierdzi, że współczesna kultura została zanurzona w narrację, a sama technika narracji jest w niej sprowadzona do najważniejszej roli. Jesteśmy otoczeni opowieściami, które pozornie szczelnie zabudowują świat, precyzyjnie go wyjaśniając; w zabudowie tej dają się jednak wykryć szczeliny, a całość może okazać się nietrwałym konstruktem. Zarazem bezustannie pragniemy opowiadań i to zarówno tych samych, powtarzanych, jak i wciąż nowych. Nasze opowiadanie stworzone w ramach warsztatów, utrwalając wyimek życia, może pomóc nam samym lub komuś: przypomnieć albo nie dać zapomnieć, czegoś nauczyć, pozwolić się porozumieć na nowo. Historie, które weźmiemy na warsztat, możemy zadedykować najbliższym: matce, córce, mężowi, dziadkom, komuś z otoczenia. Podczas warsztatów każdy uczestnik znajdzie sposoby na opowiadanie i odpowiednie narzędzia. Choć najłatwiej jest postawić na autentyzm zwierzeń, będziemy zajmować się też sposobami budowania narracji w oparciu o cytaty i gotowe zdjęcia, relacje świadków zawarte w listach, zasłyszane. Materiału do refleksji być może dostarczy nam analiza gotowych dzieł, na przykład twórczości fotograficznej Wojciecha Prażmowskiego i Jerzego Lewczyńskiego. Obejrzymy też filmy amatorskie, które oficjalnie uznano za dzieła zawierające podstawowe błędy warsztatowe, ale równocześnie mówi się o nich, że zainspirowały reżyserów z grupy artystycznej Dogma, bo powstały w rytmie bijącego serca. Zajmiemy się sobą i własną historią. Tkajmy wątki, choćby nierówne, wplećmy okruchy pamięci. Pozornie szare, nieoczekiwanie mogą nabrać nowych barw. Jak życie! |