Sporo osób postanowiło 23 września 2008 roku pójść za swoim wewnętrznym głosem i odkryć, o czym marzą, czego pragną. Jednych do przyjścia na warsztat, prowadzony przez Mariolę Stadler-Białek, skłoniło smutne odkrycie, że od jakiegoś czasu właściwie nie marzą, innym trudno się do marzeń przyznać przed otoczeniem albo brak im odwagi do ich realizacji. Tymczasem marzenia i potrzeby są głosem naszej duszy, naszego JA. Im bardziej kochamy siebie, tym łatwiej podążyć nam za wewnętrznym głosem. William Szekspir ujął to tak: Jesteśmy z tego samego materiału, co nasze sny. Ale czy poświęcamy naszym marzeniom i pragnieniom dość uwagi? Czy naprawdę otwieramy się na własne tęsknoty? Czy wierzymy w możliwość ich spełnienia? Każdy rodzi się z indywidualnym potencjałem, jednak często część tego potencjału pozostaje w ukryciu. Niekiedy dzieje się tak na skutek trudnych doświadczeń życiowych, kiedy indziej w wyniku niewiary we własne możliwości albo odkładania realizacji swoich pragnień na później. Spotkanie warsztatowe było ukierunkowane na odkrywanie tego potencjału bądź docieranie do niego za pomocą specjalnie dobranych ćwiczeń. Posłużyło jako zachęta do odrzucenia tego, czego nie chcę, na co się nie zgadzam. To z kolei skłania do bliższego skontaktowania się ze sobą i głębszej refleksji, ukierunkowuje nasze myślenie i odczuwanie na odkrywanie tego, czego naprawdę głęboko pragniemy, którędy wiedzie nasza własna droga do spełnienia i radosnego życia. I temu poświęciłiśmy sporo czasu i uwagi. Wzięliśmy też pod lupę powody, dla których boimy się marzyć lub swe tęsknoty ujawniać.I tu kluczowa okazała się wiara w siebie. W życiu wszystko ma swoją cenę, musisz tylko rozważyć, czy chcesz ją zapłacić. Dla mnie cena nigdy nie jest za wysoka, gdyż wiem, że kto się boi wysokiej stawki – umiera: fizycznie wciąż żyje, lecz traci duszę. Jacek Pałkiewicz podróżnik, pisarz Zawsze jest nadzieja, że twoje życie może się odmienić, ponieważ zawsze jest jeszcze czas na naukę nowych umiejętności. Wszystko zależy jednak od naszej determinacji. Virginia Satir „Rodzina”. |